Darmowa dostawa od 99,00 zł
616 660 777PN-PT 8.00-17.00

PAN DRWAL CRAFT MASTERS x PATRYK DOMSZY - DREWNO, RZEMIOSŁO, PASJA.

2022-04-08
PAN DRWAL CRAFT MASTERS x PATRYK DOMSZY - DREWNO, RZEMIOSŁO, PASJA.

Huk pił, zapach drewna oraz aromat świeżo zaparzonej kawy. Taką aurę zastałem odwiedzając starego znajomego w warsztacie, w którym od kilku lat ręcznie tworzy wyjątkowe i niepowtarzalne meble. Ciekawym doświadczeniem było dla mnie móc obserwować pełne zaangażowanie, z jakim oddawał się swojej pracy. Jeszcze większą przyjemnością było jednak słuchanie, jak o niej opowiada. W pierwszym artykule z serii Pan Drwal x Craft Masters, o rzemieślniczej pasji i miłości do drewna rozmawiałem z Patrykiem Domszy.

 

Kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz pracowałeś w barber shopie Petit Pati. Czy zatem stolarstwo to już „stara miłość”, która przez lata dojrzewała, czy fascynacja drewnem po prostu spadła na Ciebie pewnego dnia z nieba?

Z tym moim stolarstwem to całkiem zabawna historia. Kiedy miałem jakieś 6-7 lat to opowiadałem rodzicom, że zostanę stolarzem i będę robił zabawki dla dzieci. Minęło ponad 20 lat i pewnego dnia zadałem sobie jakże ważne pytanie: Co lubię w życiu robić? Chociaż tutaj bardziej: co potencjalnie lubiłbym w życiu robić? Odpowiedzią było stolarstwo i tak się zaczęła moja przygoda.

 

Czy zmiana branży była trudna? Obróbka bród to jednak zupełnie inna bajka. Sporo czasu zajęło Ci wdrożenie się w meandry stolarstwa?

Zdecydowanie było to wyzwanie. Z ciepłego salonu, pełnego pięknych zapachów, wpadasz do stolarni, gdzie próżno szukać zimą ogrzewania (mówię tu o moich początkach), gdzie zapach rozpuszczalników, bejc i lakierów miesza się z pyłem z drewna. Teraz trochę nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej i miałbym robić coś innego. Samo wdrożenie, do momentu względnej samodzielności, to powiedzmy rok. Natomiast to nie tak, że robisz kurs i nagle wiesz wszystko. Jeśli masz zajawkę i ambicje to nigdy nie przestajesz się uczyć.

 

 

Czy w świecie zdominowanym przez tanie meble do samodzielnego składnia, istnieje spory popyt na stoły czy komody wytwarzane rzemieślniczymi metodami?

Myślę, ze miejsce na rzemiosło zawsze było, ale prawdą jest, ze coraz więcej ludzi świadomie podchodzi do zakupów. Klienci chętniej decydują się na meble, które posłużą im latami, a nie będą kolejnym wtórnym produktem, który w przyszłym roku wymienią. Drewno obroni się zawsze, ze względu na swój ponadczasowy wygląd i fakt, ze potrafi nadać charakteru KAŻDEMU wnętrzu – niezależnie, czy jest to tylko mały dodatek, czy stół - „serce domu”.

 

Samodzielne wykonanie mebla to nie praca na jeden wieczór! Ile czasu przeciętnie zajmuje Ci realizacja jednego projektu?

Oczywiście wszystko zależy od rozmiaru i skomplikowania projektu, ale biorąc pod lupę średniej wielkości stół to, powiedzmy, 2 do 4 tygodni. Mówimy tutaj o całym procesie, od wybrania i kupienia drewna, aż po zawiezienie gotowego mebla do klienta.

 

Domyślam się, że tak jak odbiorcy Pana Drwala, i Twoi klienci są bardziej świadomi jakości i mają wysokie oczekiwania. Czy faktycznie trafiają do Ciebie głównie ludzie, którzy znają się już na drewnie i wiedzą czego chcą?

Myślę, ze w jakimś stopniu mają wiedzę na temat drewna, chociaż bardziej byłbym skłonny stwierdzić, ze są to ludzie którzy są estetami. Są w stanie docenić ładne, dobrze wykonane rzeczy, które rezonują z ich poczuciem dobrego stylu czy designu.

 

 

Masz swój ulubiony rodzaj drewna, który starasz się podrzucać klientom, którzy nie są pewni co jest dla nich najlepsze? ;)

Co prawda żaden gatunek nie jest mi obcy, ale na co dzień operuje w liściastych, a jeśli już przy liściastych jesteśmy, to nie byłbym sobą, gdybym tego nie powiedział - jesion KRÓL. Z naszych rodzimych gatunków jest on najbliższy mojemu sercu i jeśli ktoś nie ma jasno sprecyzowanej wizji swojego mebla, to bez skrupułów polecam jesion. Ma najpiękniejszy rysunek i barwę – od jasno-miodowych, przez niekiedy różowawe odcienie, po ciemne i wyraziste słoje. No coś pięknego po prostu!

 

Stolarstwo jest bardzo szeroką dziedziną, na którą składa się nie tylko drewno, ale także technika jego obróbki. Czy wykorzystujesz w codziennej pracy ciekawe i nietypowe techniki?

Masz rację – zwłaszcza, że stolarka jako rzemiosło to cały ocean wiedzy do przyswojenia. Myślę, że techniki z których korzystam mogą być ciekawe – jak np. intarsja czyli łączenie w obrębie jednej płaszczyzny kilku gatunków drewna, czy łączenie elementów na zamki tj. zazębiające się połączenia, które są ciasno spasowane – to ukłon w stronę klasycznego stolarstwa (sprzed ery wkrętów i elektronarzędzi). Poza wyżej wymienionymi, mam tez kilka swoich wypracowanych „patentów” i „myków” ale tak jak magik nie zdradza swoich sztuczek – ja też pozwolę sobie na odrobinę tajemnicy.

 

Przepraszam, że pytam, ale mówi się, że stolarz ze wszystkimi palcami, to rzadkość. U Ciebie wszystkie na miejscu?

 Nie jestem wyjątkiem od tej reguły i mam skrócone dwa palce w prawej dłoni (wskazujący i środkowy – wyrówniarka to nie przelewki ;) ) niemniej nawet lubię te moje niekompletne palce. W dodatku czas jaki oszczędzam na obcinaniu paznokci mogę poświecić na wymyślanie nowych mebli!

 

 

Czy masz jakieś stolarskie marzenie? Meblowe „Opus Magnum”, które chciałbyś zrealizować w swojej karierze?

Są to w zasadzie dwa marzenia, ale spięte trochę wspólną klamrą. Jedno to wypuścić linię swoich produktów czyli, w dużym skrócie, wyżyć się kreatywnie. Natomiast drugie marzenie to „wymyślić koło na nowo”. Chciałbym mieć realny wpływ na jakąś technikę stolarską, która mogłaby usprawnić czyjąś pracę lub sprawić, że ta będzie bardziej bezpieczna czy wydajna – takie oddanie cząstki siebie w podzięce za niesamowitą swobodę i spełnienie, jakie daje mi bycie „skrobidechą”.

 

Rozmawiał: Bartosz Sikora

Zdjęcia: Przemysław Banaś

Więcej o Viur: Facebook

x
Please select your store
Language version
POLPolish
ENGEnglish
pixel